Start sezonu ligowego 2020!
Tak jeszcze nie było, tak się nie stało- by zabrakło kilku słów przed początkiem sezonu. No to lecimy z tekstem...to będzie krótki tekst- bo i sezon będzie bardzo krótki.
Coronawirus popsuł ten rok, na tym tle komplikacje sportowe w gminnej lidze piłkarskiej to jakiś pikuś...no ale zawsze też coś co jakoś wpłynie na nasze postępowanie. Zacznijmy od tego, że rozegrana będzie tylko jedna kolejka. Dla ekip walczących o pierwsze miejsce na podium margines błędu będzie zawężony do zera...może to doda smaczku całej rywalizacji? Przekonamy się.
Blue Wariatos. Ciekawe jak wypadną na orliku. Mają pewien potencjał w zawodnikach. To było nawet w widać podczas pucharu w Grabowie Królewskim. Próbowali tam zawojować świat indywidualnymi rajdami. Nic to nie dało ale na innej, bardziej przewidywalnej murawie może przynieść ciekawe rezultaty. Mistrzostwo lub podium może im nie grozi...ale krwi napsują pewnie komu tylko się da.
Manhattan Team. Głową muru nie przebijesz...ale Manhattan ma jakąś szalona konsekwencję w sobie. Mają porywy szaleństwa, niesie ich chaos, są wstanie skręcić rywala tym swoim pospolitym ruszeniem...ale brak im było do tej pory pałera na całe spotkanie...z minuty na minutę potrafili się gubić. No to zakładamy, że postraszą ale ostatecznie nie przerażą…
Pomarańczowe Armaty. Zaczęli sezon od wysokiego C i pewnie będą robić wiele by tak było dalej. Armaty rok temu robiły czasami niespodzianki o jakie je nie podejrzewano- a teraz cały sezon może być dla rywali w ich wykonaniu przykrą niespodzianką. Są jak twardy monolit z bramkostrzelnym żądłem, które potrafi fantastycznie ukuć. Jest pewne, że na każde spotkanie wyjdą wywalczyć swoje.
LZS Zieliniec. „Nowy sezon nowe szanse”- startują z takim właśnie podejściem. Kolejny raz napiszemy, że na papierze są bardzo mocni- pytanie co a raczej kto będzie pojawiał się na boisku. To od kilku lat kluczowy problem Zielińca. W sezonie halowym do wszystkiego doszła jeszcze jakaś apatia jak skład był nawet bardzo mocny, no i te niesnaski. Teraz jednak- przynajmniej na turnieju w Grabowie Królewskim, było widać wszystko jakby w jaśniejszych barwach. Nowe oblicze zespołu to również nowi zawodnicy, którzy do tej pory stanowili trzon Bieganowa...to naprawdę imponujące wzmocnienia.
TW Kołaczkowo. Jakby nie powiedzieć zespół ostatnie miesiące jest w stabilizacji personalnej. Nikt nowy nie wywraca do góry nogami składu, każdy zdaje się znać swoje miejsce i tylko jakiegoś głodu w zdobywaniu trofeów brakuje. Może przesadzamy- ale brak rundy rewanżowej może być największym problemem TW, bo ta ekipa zawsze potrafiła się spektakularnie podnosić po tym jak chwile wcześniej się wykoleiła...no i teraz nie będzie na to czasu. Jak to wpłynie na mobilizację- to może być kwestia tego z jakim nastawieniem zawodnicy będą wychodzić na każde spotkanie.
Budziłowo. Jeśli chwile wcześniej pisaliśmy o braku głodu- to w przypadku Budziłowa aż słychać to burczenie. Ten sezon będzie dla Budziłowa fatalny jeśli nie skończą go z tytułem mistrza lub choćby wicemistrza. Mają na sobie presję fantastycznego sezonu halowego. I niby nowe rozgrywki i niby nowe rozdanie- a jednak czuć będzie echa zimowych zmagań. Największy problem Budziłowa to również fakt, że potrafią się czasami spektakularnie posypać..i zawsze nadrabiali spokojnym wychodzeniem z kryzysu a tu będzie kłopot w tym, że czasu na wszystko braknie.
LZS Sokolniki. Dobra, trzeba to przyznać...to był świetny obrazek, patrząc na Sokolniki podczas Pucharu w Grabowie widziało się głodnych walki zawodników. To nie była ich bajka- takie złe technicznie boisko...ale gryźli trawę..Porażki? Reagowali na nie najlepiej jak potrafili ale widać było, że się z tym wszystkim nie godzą. Sportowa złość w ich wykonaniu była niezłym smaczkiem. Sokolniki to zespół, który w tym krótkim sezonie, może/jest wstanie odnaleźć się najszybciej. Potrafili grać już niemal perfekcyjne sezony- bez porażek czy niemal z kompletem zwycięstw.
Sezon bez rewanży to tylko 7 kolejek, po 6 meczów dla każdego zespołu...mało, ale Liga będzie uzupełniona pucharami- więc na emocje nie powinniśmy narzekać. Trochę to wszystko inne niż zawsze- zaraz po trzeciej kolejce zaczyna się wakacyjna przerwa...no ale trudno- trzeba się w tym odnaleźć.
Komentarze