Puchar Przewodniczącej Rady Gminy Kołaczkowo 2020- relacja i wyniki

Puchar Przewodniczącej Rady Gminy Kołaczkowo 2020- relacja i wyniki

Sezon letni 2020 oficjalnie rozpoczęty.

Grupy:

Grupa A

Zdobyte punkty

Grupa B

Zdobyte punkty

1

Pomarańczowe Armaty

6

5

LZS Sokolniki

6

2

Blue Wariatos

0

6

TW Kołaczkowo

7

3

Grabowo Królewskie

6

7

Targowa Górka

4

4

LZS Zieliniec

6

8

Manhattan Team

0

Godziny

Pary meczowe

Wynik

14.00

1-2

Pomarańczowe Armaty vs Blue Wariatos

5-2

14.25

5-6

LZS Sokolniki vs TW Kołaczkowo

1-4

14.50

3-4

Grabowo Królewskie vs LZS Zieliniec

2-1

15.15

7-8

Targowa Górka vs Manhattan Team

4-1

15.40

2-3

Blue Wariatos vs Grabowo Królewskie

0-3

16.05

6-7

TW Kołaczkowo vs Targowa Górka

1-1

16.30

1-4

Pomarańczowe Armaty vs LZS Zieliniec

0-4

16.55

5-8

LZS Sokolniki vs Manhattan Team

3-0

17.20

2-4

Blue Wariatos vs LZS Zieliniec

0-6

17.45

6-8

TW Kołaczkowo vs Manhattan Team

3-2

18.10

1-3

Pomarańczowe Armaty vs Grabowo Królewskie

5-2

18.35

5-7

LZS Sokolniki vs Targowa Górka

1-0

Grupa A

1.LZS Zieliniec

2. Pomarańczowe Armaty

3.Grabowo Królewskie

4.Blue Wariatos

Grupa B

1. TW Kołaczkowo

2. LZS Sokolniki

3. Targowa Górka

4. Manhattan Team

Półfinały

19.00

LZS Zieliniec vs LZS Sokolniki

0-3

19.25

Pomarańczowe Armaty vs TW Kołaczkowo

2-1

Mecz o III miejsce

19.50

TW Kołaczkowo vs LZS Zieliniec

2-1

Finał

20.15

Pomarańczowe Armaty vs LZS Sokolniki

2-1

 


 

Było prawie jak zakładaliśmy- czyli ciężko i nieprzewidywanie. Murawa rozdawała karty w niedzielne popołudnie w Grabowie. Powiedzieć, że było ciężko i trudno- to mało. Ale zespoły znosiły wszystko dzielnie i naprawdę walczyły nie tylko z rywalem ale i z przeciwnościami.

Generalnie większość spotkań miała podobny przebieg- objecie prowadzenia dawało wielkie fory- i pozwalało z dużym prawdopodobieństwem dowieść komplet punktów do końca. Sytuacji w których losy meczu się odwracały w końcówce nie było wiele. Miast opisywać każde spotkanie skupmy się na kilku ciekawych spostrzeżeniach.

Większość zespołów nie kombinowała z grą. Taktyka była prosta- piłka w przód i strzał. Bramki były szerokie, boisko krótkie i ...bramkarze biegnący po wykopnięta piłkę to był bardzo częsty obrazek. Z tego schematu wyraźnie próbowała się wyłamać epika Wariatos- zawodnicy próbowali w niej kiwać na potęgę- a to nie był dobry pomysł na miejscami podziurawionej murawie. Efekt- zero punktów. Drugim zespołem, który również nie zdobył punktu był Manhattan- co ciekawe- oba te zespoły wyraźnie odstawały od swoich rywali pod kontem wagowym. A przy krótkim boisku, zagęszczeniu środka pola i walce bark w bark- miało to niebagatelne znaczenie.

Świetne wrażenie pozostawili po sobie gospodarze. Grabowo Królewskie grało mądrze i pewnie...i tylko regulaminowym zapisom zawdzięczają fakt, że nie wyszli z grupy. Zresztą w tej grupie była arcyciekawa sytuacja- trzy zespoły miały po 6 punktów. Nie pomogło Grabowu również to, że zaskakująco sromotnie przegrali w bezpośrednim pojedynku z Armatami- późniejszym tryumfatorem. No ale gra Grabowa była całkiem dobra- tam nie było niepotrzebnego biegania- tam były dokładne podania, pewne interwencje w obronie i celne strzały.

Można powiedzieć, że zawiodła Targowa Górka. Typowana na zwycięzcę- minimalnie przegrała z Sokolnikami mecz o wyjście z grupy i dość szybko zwinęła się do domu. Ale też gra Górki nie była aż tak doskonała. Jak na nasze oko zaskoczyła ich zła murawa- próbowali grać swoje, próbowali podawać, zgrywać, wystawiać piłkę- ale ta dotykając trawy stawała się nieprzewidywalna- i cały atut Targowej Górki brał w łeb.

LZS Zieliniec wypadł naprawdę dobrze...jak by nie oceniając inaugurację sezonu mogą uznać za udaną. Podczas turnieju zaprezentowali się całkiem ciekawie- zwłaszcza na tle ostatnich sezonów. Było w drużynie widać jakiegoś ducha, nie było swarów i niepotrzebnych niesnasek. Nowe stroje też jakoś pewnie motywowały (nosz cholera- Zieliniec zawsze powinien grać w zielonych strojach!). Dlaczego mówimy, że wypadli dobrze? Zaczęli od porażki się nie posypali- co więcej- dwa kolejne mecze poszli z rywalami jakby byli murowanym faworytem w finale...ten jednak przegrali i to wyraźnie gubiąc się i tracąc pierwsi bramkę- co ustawiło spotkanie. W meczu o trzecie miejsce brakło już trochę sił i szczęścia- ale, mimo to...to jest dobry początek Zielińca.

TW zaczęło turniej fantastycznie. Zwycięstwo z Sokolnikami zawsze uskrzydla i daje pałera na kolejne spotkania...a w tych nie było już tak kolorowo. W drugim meczu było już gorzej- choć wyniesiony z Targową remis to zawsze cenna zdobycz. Prawdziwe schody zaczęły się w meczu z Manhattanem- który o mało nie skończył się klęską bo zwycięstwo zostało uratowane dopiero w końcówce spotkania. W TW co mecz zmieniali się zawodnicy- jedni odjeżdżali inni przyjeżdżali- więc ten zespół w każdym spotkaniu był inny...ale też grał podobnie. W półfinale niewiele brakło do wywalczenia rzutów karnych- ale łatwo stracone bramki ułatwiły zadanie rywalom...późniejszym zdobywcom Pucharu. W meczu o trzecie miejsce było dużo walki- i nieco lepiej zniosło wszystko właśnie Kołaczkowo- tu przydali się zawodnicy z przodu, którzy robili duże zamieszanie w szeregach rywala.

LZS Sokolniki zaczął pucharowe rozgrywki od zaskakująco bolesnej porażki...ale to raczej podziałało jak motywacja. Na trudnej murawie Sokolniki starały się grać swoim stylem szukając co chwilę szybkich napastników. Ale to wychodziło nie za często dobrze. LZS najmocniej narzekał również na murawę- ta nie sprzyjała technicznie grającemu zespołowi. Mimo to, mimo tylu przeciwności, Sokolniki szły jak burza. W finale również walczyły zacięcie, niewiele brakowało a doprowadziliby do tego, że o zwycięstwie zdecydowałyby rzuty karne... tych kilkudziesięciu sekund może zabrakło. Dobry turniej, dobry start sezonu dla Sokolnik- mimo tych dwóch porażek w pierwszym i ostatnim pucharowym spotkaniu.

Pomarańczowe Armaty..dobrze weszły w turniej...i właściwie można by mówić o paśmie sukcesów gdyby nie zaskakująca porażka z Zielińcem...wysoka porażka dodajmy. To było coś co ożywiło pewnie Pomarańczowych i pozwoliło im dobić do finału i go wygrać. Armaty nie grały stawiając na styl...ten zespół był do bólu skuteczny wykorzystując z zimną krwią każdy nadarzający się atut. Prostota i wpychanie rywali w ich własne pole karne- tyle i aż tyle wystarczyło do zwycięstwa. Może to niesprawiedliwie zabrzmi- ale w swoich meczach Armaty nie prezentowały się lepiej niż rywale...natomiast rywale nie dawali rady zagrać z taką skutecznością jak Pomarańczowi. Strzelić bramkę i wybronić- cały przepis na sukces...prosty przepis- ale skuteczny i niedościgniony dla innych (no może poza Zielińcem).


 

Koroną króla strzelców podzieliło się dwóch zawodników (po 6 goli):

Damian Górecki (Pomarańczowe Armaty)

Dominik Szymański (TW Kołaczkowo)

Nagrodę dla najlepszych strzelców ufundowało KGW Grabowo Królewskie.

Puchary i nagrody ufundowane przez Gminę Kołaczkowo wręczali pan Michał Stefański wiceprzewodniczący Rady Gminy Kołaczkowo i pani Małgorzata Jakubowska sołtys Grabowa Królewskiego.

Bardzo dziękujemy mieszkańcom Grabowa Królewskiego za przygotowanie boiska.

Szczególne podziękowania dla pana Patryka Pieczyńskiego- za wyjątkową sesję fotograficzną podczas trwania turnieju.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości