Ostatnia kolejka ligowa- sezonu 2014/2015

Ostatnia kolejka ligowa- sezonu 2014/2015

Sezon 2014/2015 przeszedł do historii... Jaki był? Na podsumowanie przyjdzie jeszcze czas- dziś opis trzech ostatnich spotkań i bogata galeria zdjęć...

Sokół Sokolniki - 8:4 - Oldboy

Słodki romantyzm- takie sformułowanie przychodziło mi do głowy kiedy oglądałem to spotkanie. Bo i coś szalenie romantycznego było w tym, że skazywany pewnie przez wielu na pożarcie Sokół wygrał z mistrzowskim Oldboyem i popsuł mu radość z świętowania tytułu. Przez cały czas Sokolniki prowadziły..i to prowadziły bezpiecznie. Ale też przez większą część meczu nieliczni widzowie spodziewali się, że zaraz to prowadzenie się skończy. Sokół grający bez bramkarza (nominalnego) bez zmienników i robiący bokami ze zmęczenia już w pierwszej połowie nie miał prawa dowieść zwycięstwa do końca...a jednak dowiózł. Jak wyglądało spotkanie?- ano ze strony Oldboya przeważał spokój i pewność, że wszystko się ułoży po ich myśli. A tu zaraz na początku drugiej połowy chłopaki z Sokoła załadowały dwie szybkie bramki- i zrobiło się naprawdę arcyciekawie. Oldboy starał się, atakował- ale nie było w tym iskry, polotu, natchnienia- raczej czyste rzemieślnicze parcie do przodu...a Sokół wybijał rywali z rytmu, wykorzystywał bez pardonu złe podania i punktował... Ostatnie minuty Sokolniki grały już na słowo honoru- bo „niebiescy” nie odpuszczali...ale jednak zwycięstwo dowieźli do końca.


Stal-Pol Kaczanowo - 6:12 - FC Sokolniki

FC było pewne vicemistrzowskiego tytułu już przed spotkaniem- stąd może i nieco rozluźnione wyszło na boisko. W stosunku do meczu, który otwierał ostatnią kolejkę pojedynek FC z Kaczanowem był jak apoteoza chaosu. Przez pierwsze kilka minut piłka latała jak odbijana w fliperze, zawodnicy obu ekip przemieszczali się tak, że jeszcze ten chaos potęgowali...brwi same unosiły się ze zdumienia. W tym zalewie chaosu wyłoniło się jednak kilka niezłych kwiatków. Zdecydowanie najpiękniejszym z nich była bramka Hejny...właściwie zrobił to w swoim stylu: uderzył mocno i technicznie z własnej połowy, lobując bramkarza Kaczanowa i umieszczając piłkę w samym okienku bramki....czego chcieć więcej na otwarcie spotkania. Kaczanowo wyrównało również strzałem z dystansu...ogólnie tych strzałów z daleka było całe mnóstwo- i padło z nich kilka bramek.

Sokolniki długo starały się uspokoić swoją grę- i długo im to nie wychodziło. Zakładam, że długo nie dawało rady uspokoić swojej gry wiele innych zespołów, które pojedynkowały się z Kaczanowem..ale chyba taki urok tego zespołu. Wreszcie jednak FC znalazły patent na rywala i spokojnie pod koniec meczu powiększyły przewagę.


Budziłowo - 5:3 - K&L Gałęzewice

Jak wygląda testosteron, który gra w piłkę? Ano spójrzcie na fotografie z tego spotkania...bo pojedynek Budziłowa z Gałązkami był od pierwszych minut jak wojna. Niech świadczy o tym fakt, iż pierwszy przedłużony karny dla Gałązek pojawił się już w...trzeciej minucie meczu! Trzy minuty potrzebowało Budziłowo aby popełnić 5 fauli! Tak obiektywnie oceniając- to przerażające. Fakt- raz arbiter popełnił błąd- ale mimo wszystko...chłopaki miały pewnie niezłą mowę przed meczem :). Inna sprawa iż Gałązki wcale nie odstawiały nóg- w tym meczu kości trzeszczały, sędzia nasłuchał się pretensji a widzowie obejrzeli kawał męskiego futbolu.

Gałązki nie wykorzystały chyba 3-4 przedłużonych karnych- dopiero pod koniec spotkania coś tam wdusiły do bramki. A sama gra? Cóż- wydarzenia przenosiły się z jednego pola karnego pod drugie- dynamika gry była całkiem wysoka, ego rozsadzało niektóre koszulki- ale szczęśliwie nikomu nic się nie stało...chociaż jak jeden z zawodników wylądował na drabinkach to aż ściany zadrżały.

Ostatecznie Budziłowo wskoczyło po tym zwycięstwie na czwarte miejsce- i to sukces dla tej ekipy...czy mogło być lepiej? Odpowiemy na to pytanie w podsumowaniu sezonu.

 

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości