V kolejka ligowa 2015/16

Piąta kolejka za nami. Krótkie podsumowanie tego co nam przyniosła.

Na poczatek Kaczanowo z Budziłowem- liczyliśmy na więcej od Budziłowa. Nawet po cichu upatrywaliśmy w nich faworyta...ale niestety, podobno wczesna pora dnia oraz niemal świąteczny nastrój...spowodowały, że chłopakom z Budziłowa zapomniało się jak gra się w piłkę..

Nie podnosi się z łopatek również Zieliniec. Meczu nie widzieliśmy- ale wynik wskazuje na to, że Oldboye specjalnie się nie męczyli...

Na co można liczyć, kiedy pierwszy zespół spotyka się z ostatnim? Na grad bramek... Lider nie pokpił sprawy i pewnie zwyciężył Krzywa Górę, wyraźnie poprawiając sobie statystyki bramkowe.

Ciekawie było również w „parafialnych derbach”. Zawodzące do tej pory Gałązki pewnie zwyciężyły z Sokołem. Przy stanie 2-2 gra wyglądała jak przetaczanie się walca z jednej bramki pod drugą..w drugiej połowie nagle K&L odpaliło...i jak ruszyli to już nie było zmiłuj. Świetne zawody rozegrał Tomasz Majchrzak- bramkarz K&L, który w kilku sytuacjach pokazał niesamowity refleks..oglądać go w tym spotkaniu to była prawdziwa przyjemność.. Bo choć błędów się nie wystrzegł- to jednak parę razy dłonie same składały się do oklasków.

No i spotkanie TW z Grabowem. Po cichu zakładaliśmy, ze to może być meczyk „palce lizać”. I faktycznie tak było. Momentami rywalizacja przypominała walkę spasionego kota i młodego wilka. Kołaczkowo długo budziło się z drzemki...kiedy Gabowo napierdzielało aż miło. Co ciekawe oba zespoły od dawna nie odniosły sukcesów (zawodnicy z tych zespołów) a tylko w grze „królewskich” widać było ogromny głód i determinację... prowadzenie przechodziło z jednej strony na drugą...by wreszcie skończyć się remisem, z którego żadna z stron nie była zadowolona. Grabowo nie podskoczyło specjalnie w tabeli- ale patrząc na ich grę ciężko spodziewać się ich niżej niż na podium na koniec sezonu...no chyba, że tej determinacji starczyło tylko na TW...