Podsumowanie sezonu halowego 2016/17

Podsumowanie sezonu halowego 2016/17

Sezon halowy 2016/17 Ligi Kołaczkowo to już historia. Mistrzem został zespół LZS Sokolniki, drugie miejsce przypadło For Linkowi Kołaczkowo a na najniższym stopniu podium znalazło się TW Kołaczkowo. Królem strzelców z dorobkiem 43 trafień po raz kolejny okazał się Patryk Krzyżanowski (LZS Sokolniki) , najlepszy wśród asystentów był jego klubowy kolega Marcin Tarczewski (36 asyst). Za najlepszego bramkarza uznano Kazimierza Malińskiego z Oldboya.

Ubiegły sezon był wyjątkowy w porównaniu do poprzednich. Nie często się zdarza żeby w jakichkolwiek rozgrywkach o tytule mógł zadecydować bezpośredni mecz zainteresowanych drużyn w ostatniej kolejce- a tak właśnie było w tym przypadku. Koniec końców zwycięsko z całego zamieszania wyszła drużyna LZS Sokolniki, która nie miała sobie równych również na orliku w letnich rozgrywkach. Czy możemy mówić o hegemoni LZS-u? Na to pytanie uzyskamy odpowiedź za rok jeśli znowu powtórzą ten rzadki w naszych warunkach wyczyn.

A jak radziły sobie pozostałe zespoły? Oto charakterystyka poszczególnych ekip:

1. LZS Sokolniki – zespół który od początku do końca utrzymywał stabilną formę, który kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa. Pomimo że w trakcie całego sezonu zanotowali tylko po jednej porażce i remisie, mistrzostwa nie mogli być pewni aż do samego końca. Drużyna to zdominował również klasyfikację indywidualną mając wśród swych szeregach najlepszego strzelca jak i asystenta ligi. LZS strzelał najwięcej i tracił najmniej bramek. Powyższe czynniki z połączeniem z świetnie zgraną ze sobą paczką chłopaków dało w efekcie oczekiwany rezultat.

2. For Link Kołaczkowo – ubiegłoroczny triumfator, który był o włos obrony mistrzostwa... zabrakło tak naprawdę niewiele. For Link od samego początku nie zachwycał formą ale małymi mozolnymi krokami odrabiał straty. Droga to mistrzostwa był kręta i wyboista lecz niestety dla nich na ostatniej prostej nie dali rady z rywalem z Sokolnik.

3. TW Kołaczkowo – właściwie przez większość sezonu mówiło się czy to TW czy LZS zostanie mistrzem. Ostatecznie znaleźli się na trzeciej lokacie za sprawą porażki w derbach z lokalnym przeciwnikiem. TW zabrakło „tego czegoś” co mieli w sobie FL i LZS żeby znaleźć się przed nimi. W ich przypadku można śmiało powiedzieć że wraz z czasem, lepszym zapoznaniem się i zgraniem przyjdą oczekiwane sukcesy.

4. Oldboys – lata lecą a im nawet przez myśl nie przejdzie żeby w końcu odpuścić. Tym razem sił zabrakło żeby znaleźć się na podium. Tendencja z roku na rok jest raczej spadkowa, nie jest łatwo utrzymać wysoki poziom przez kilka sezonów z rzędu. Czwarte miejsce nie ujmuje w żaden sposób chluby, wręcz przeciwnie, niejeden zespół chciałby znaleźć się w ich sytuacji i grać tak jak oni.

5. Gałęzewice – cichy bohater rozgrywek. Jedyny zespół, który pokonał mistrza. Przeciwko drużynom z czoła tabeli potrafili się spiąć, zmotywować i grać na miarę swoich możliwości lecz przeciwko teoretycznie słabszym często odpuszczali przez co ich mecze kończyły się nerwowo. Potencjał na kolejne rozgrywki jest a czy go wykorzystają... wyjdzie w praniu.

6. Budziłowo – początkowo czarny koń, odnosiło serię zwycięstw, w pewnym momencie byli nawet na podium. Nieoczekiwanie przyszła bessa, związana z serią porażek. W przekroju całego sezonu pozycja w której się znaleźli jest zasłużona choć apetyty były znacznie większe.

7. Sokół Sokolniki – drużyna mimo swego potencjału nie pokazała pazura w trakcie sezonu. Zabrakło motywacji żeby powalczyć o wyższe miejsca stąd ta pozycja. Czy to że Sokoła można ostatnio ciągle oglądać w dolnych rejonach tabeli, to już norma czy tylko chwilowy kryzys…czas pokaże.

8. Ferma Szafarek Zieliniec – na tyle na ile było ich stać, na tyle dawali z siebie 100%. Końcowa pozycja nie powala ale patrząc na poprzednie sezony w ich wykonaniu widać mały aczkolwiek istotny postęp. Były mecze jak choćby ten z Gałęzewicami, gdzie będąc w gorszej sytuacji potrafili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

9. Bieganowo – „debiutant” który po kilku latach przerwy powrócił do ligowych zmagań. Od tego zespołu nie mogliśmy oczekiwać niczego innego. Brakuje jeszcze zgrania a sami zawodnicy muszą się jeszcze przetrzeć z ligą.

10. TEAM Krzywa Góra – krótka ławka, problemy kadrowe przyczyniły się do zajęcia ostatniej pozycji choć początek zapowiadał się ciekawie. Często grający bez możliwości choćby zmian zespół bił inne na głowę jeśli chodzi motywacje. Kto wie jak zachowałyby się inne drużyny na ich miejscu czego najlepszym przykładem jest zespół z Wrześni, który pożegnał się przedwcześnie z ligą.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości