Inauguracja sezonu letniego -druga kolejka za nami.

Inauguracja sezonu letniego -druga kolejka za nami.

Za nami dwie kolejki ligowe. I jakby na to nie patrzeć to zaczęło się od niezłej niespodzianki, mamy tu na myśli porażkę Budziłowa z Tornado Raptors. Podsumowując to jakby w jednym zdaniu, to Budziłowo grało a Tornado wypuściło trzy ciosy i pozamiatało sprawę. Inna rzecz to fakt, że świetne spotkanie rozegrał bramkarz Tornada, natomiast Budziłowo raziło nieskutecznością.

Pozostałe zespoły ligowe nie zagrały inaczej niż na miarę oczekiwań. W pierwszej kolejce TW i Sokolniki wysoko wygrały a Manhattan i Dream Team wysoko przegrały. Proporcje zostały utrzymane, wzmocnienia i roszady nie dały wiele.

Pojawiło się więc pytanie, czy Tornado dokooptowało do zespołów, które będą walczyły o mistrza. Odpowiedź na to miał dać ich pojedynek z Sokolnikami. Nim jednak kilka słów o samym meczu – to zaznaczmy, że Tornado prezentuje się zupełnie inaczej niż na hali. W ich grze pojawiła się całkiem spektakularna dojrzałość…choć nie ma co ukrywać, że dużo jeszcze tam naiwnego i prostego huraoptymizmu. Co by jednak nie mówić, zespół przechodzi metamorfozę.

A samo spotkanie? Pierwsza połowa meczu Sokolnik z Tornado Raptors Kołaczkowo była bardzo wyrównana. Oba zespoły grzeszyły strasznymi błędami – i przeciwnikowi przychodziło zawsze z łatwością wykorzystać prezent od rywali. To było porywające 25 minut, gdzie drużyny szły na wymianę ciosów, z spektakularnymi bramkami, budzącymi kiwanie głową z niedowierzania błędami w obronie czy wywołującymi śmiech komentarzami samych zawodników. Działo się dużo i ciekawie.

W drugiej połowie Sokolniki spoważniały i kilkoma ciosami osadzili Tornado na ziemi. Przewaga zrobiła się czterobramkowa. Tornado siadło kompletnie…i wydawało się że to tyle..łąbędzi śpiew, Sokolniki zweryfikowały pogromców Budziłowa. No…ale to jeszcze nie koniec. Raptorsi wzięli się do odrabiania strat. Szarpali, rwali, atakowali, nadziewali się na kontry ale bramek nie tracili…strzelali. Na wyrównanie zabrakło im czasu. Sokolniki pod koniec robiły bokami nie wiedziały co się dzieje…ale mimo wszystko kontrolowały wydarzenia i pilnowały przewagi.

Pozostałe dwa spotkania były dość jednostronnymi widowiskami – zresztą wyniki świadczą same za siebie.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości