XII kolejka ligowa - rewanże 27.02.2022

XII kolejka ligowa - rewanże 27.02.2022

Dream Team Września – Blue Wariatos 6 – 8

Stawialiśmy na to, że Września będzie spokojnie kontrolowała mecz. Pewnie stracą kilka bramek ale więcej zdobędą. Nic z tych rzeczy, było dokładnie odwrotnie. Wariatos weszli w ten mecz bardzo dobrze. Radzili sobie doskonale z rywalem w swojej strefie obronnej i po każdej bramce wytrzymywali presję przeciwnika nie tracąc gola. Co prawda końcówka nie była najlepsza w wykonaniu Niebieskich...ale Teamowi brakło już czasu na więcej. Jak by nie było to był też festiwal zmarnowanych okazji przez zawodników z Wrześni – gdyby mieli lepiej nastawione celowniki, po meczu mogliby być zadowoleni z siebie.

Budziłowo – Manhattan Team 9 – 2

Na trybunach zasiadło wiele soób, które były ciekawe tego pojedynku. Przypomnijmy, że wcześniej zadziała się dość duża sensacja i Manhattan zszokował Budziłowo wbijając mu 5 bramek. Tym razem sensacji nie było...ale początek meczu zapowiadał się dość obiecująco. Po pierwsze Budziłowo mocno parło by coś wbić...i dobijać w konsekwencji dalej. Ale piłka nie wpadała. Manhattan dał radę przeprowadzić dwie błyskawiczne kontry...ale bramkarz Budziłowa był na posterunku. No i kiedy powoli publiczność zaczęła już właściwie zacierać ręce oczekując na widowisko...Budziłowo wbiło gola i emocje z wszystkich zeszły. Oba zespoły dzieliła różnica w dojrzałości. Budziłowo umiejętnie regulowało tępo i panowało nad wydarzeniami. Z drugiej jednak strony Team był tez innym zespołem niż pamiętamy go z wcześniejszych lat. Momentami potrafił naprawdę realizować to co zawodnicy sobie założyli, chwilami gra defensywna była odpowiedzialna, akcje indywidualne nie przypominały samotnych szarży...Ale na Budziło to o wiele za mało.

LZS Zieliniec – TW Kołaczkowo 2 – 13

Zapowiadał się z założenia naprawdę piękny meczyk. A wyszło chyba najwieksze rozczarowanie kolejki. Zieliniec prezentował się ostatnio naprawdę dobrze kadrowo. LZS miał zazwyczaj kłopoty ale generalnie grał tym lepiej im lepszego miał rywala. Kołaczkowo straciło przed meczami obu golkiperów i zapowiadało się, że ten kryzys będzie zespołowi ciążył. A jak było? Było tak, że Zieliniec stawił się nielicznie na ławce rezerwowych bez najlepszych armat. W odpowiedzi TW zabawiło się w „kotka i myszkę” stosując sobie dowolnie taktykę pod własne widzimisię, zmieniając co chwilę sposób atakowania bramki rywali. To opozycyjnie, to po wymianie wielu podań, to na kontrę…

Sokolniki – Tornado Raptors Kołaczkowo 11 – 7

Szkoda wielka, że Tornado nie nadrabia już kadrowo tylko właściwie oddaje swoje szanse na starcie. To był kolejny mecz Raptorsów i kolejny raz wystartowali do niego z nieliczną kadrą. Kołaczkowo walczyło cholernie ambitnie...ale na Sokolniki ambicja to za mało.. Chociaż, kolejne bramki dla Tornado wpadały po naprawdę ładnych akcjach. Inna sprawa, że jak Sokolniki włączały wyższy bieg, to odskakiwały zaraz do przodu. Tyle straconych bramek przez Sokolniki to wynik tego, ze na bramce znów stał zawodnik z pola...na szczęście jednak dla tego zespołu konsekwencji punktowych to nie przyniosło.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości