Trzecia kolejka ligowa.

Trzecia kolejka ligowa.

LZS Sokolniki i TW Kołaczkowo, niczym Real Madryt i FC Barcelona w hiszpańskiej La Liga zdominowały rozgrywki piłkarskie w Gminie Kołaczkowo. W niedzielę 19 maja obie drużyny spotkały się w bezpośrednim starciu. Był to piękny, pełen zaskakujących zwrotów akcji pojedynek, z którego zwycięsko wyszła drużyna TW Kołaczkowo.

Wyniki oraz opisy poszczególnych spotkań III kolejki Ligi na Orliku w Kołaczkowie.

Manhattan Team – Krzywa Góra 0 : 5

Było to pierwsze spotkanie dla Krzywej Góry w lidze i trzeba przyznać,że debiut mieli nad wyraz udany. Już na początku meczu Krzywa Góra objęła prowadzenie w mecz z Manhattan Team. Chwilę później po dobrze rozegranym rzucie rożnym i strzale napastnika Krzywej Góry z główki beniaminek podwyższył prowadzenie. Tuż przez przerwą Szymon Podkański z rzutu wolnego przymierzył niczym Leo Mesii w spotkaniu z Arsenalem i pięknym strzałem pokonał bramkarza Manhattan Team. Po przerwie gracze Manhattan Team nieco częściej przebywli na połowie przeciwnika, stworzyli kilka groźnych akcji, ale razili straszną nieskutecznością. A Krzywa Góra konsekwentnie podwyższyła prowadzenie i ostatecznie wygrała 5 : 0. Debiut beniaminka jak najbardziej udany, zobaczymy jednak jak spiszą się na tle mocnejszych drużyn.

Spółka Bieganowo – Ferma Szafarek Zieliniec 3 : 4

Bardzo wyrównane i zacięte spotkanie. Ferma od początku dobrze weszła w spotkanie objęła prowadzenie. Spółka atakowała, ale robiła to nieskutecznie, albo świetnie w bramce Fermy spisywał się Paweł Działak. Jeszcze przed przerwą Ferma podwyższyła prowadzenie na 2 : 0. Po przerwie jednak Spółka coraz groźniej atakowała. Następowała ciągła wymiana ciosów, która doprowadziła do wyniku 3 : 3. Ostateczny cios i trzy punkty w tym spotkaniu zapewnił Fermie Damian Twardy, który pięknym strzałem z rzutu wolnego pokonał bramkarza Spółki.

LZS Sokolniki – TW Kołaczkowo 6 : 8

Kołaczkowskie Gran Derbi zapewniło dość licznie zgromadzonym kibicom naprawdę piłkarskie święto i sporo emocji. Grad bramek, zwroty akcji, piękne bramki, parady bramkarskie, w tym meczu było wszystko, ale zacznijmy od początku… Po kilku minutach piłkarskich szachów Sebastian Bernard wyprowadził LZS Sokolniki na prowadzenie. Chwilę później wyrównał Krzysztof Kubisiak. W tym okresie gry TW miało sporą przewagę, co chwila wykonywało rzuty rożne, a Marcin Budziński miał pełne ręce roboty. Kulminacyjnym momentem tej przewagi w grze dla TW był rzut karny, przyznany za faul na Marku Gomulskim. Do piłki podszedł Michał Mikołajczak, strzelił mocno przy słupku, ale fenomenalnym instynktem wykazał się Marcin Budziński i obronił karnego! Co nie udało się Mikołajczakowi, chwilę później udało się Martinowi Kierzkowi, który okazał się lepszy w sytyacji „sam na sam” z Budzińskim. Chwilę później najwięcej sprytu w polu karnym TW Kołaczkowo wykazał Sebastian Bernard i ponownie mieliśmy remis. Tuż przez przerwą Szymon Markiewicz pięknym strzałem z woleja wyprowadził LZS Sokolniki na prowadzenie. Do przerwy 3 : 2 dla Sokolnik. Po przerwie trwa dobra passa LZS wynik podwyższa Kuba Matusiak, chwilę później po akcji Szwata Radek Szefer trafia z najbliższej odległości do pustej bramki. Gdy Marcin Tarczewski z rzutu wolnego trafia na 6 : 2 mało kto wierzył już w zwycięstwo TW Kołaczkowo. Piłka nożna jednak w tym roku i w Lidze Mistrzów i w Lidze w Kołaczkowie pokazuje nam swoje piękne niespodziewane oblicze. TW Kołaczkowo nie mając nic do stracenia stawia wszystko na jedną kartę i bez przerwy atakuje LZS, który już „witał się z gąską”. Mateusz Szuba trafia na 3 : 6, Krzysztof Kubisiak po rykoszecie na 4 : 6, chwilę później ponownie Mateusz Szuba, a na 6 : 6 bramkę strzela Michał Mikołajczak. LZS Sokolniki są w szoku, nie potrafią się otrząsnąć, a TW celuje już teraz w pełną pulę. Pięknym strzałem pod poprzeczkę ze swojej „lepszej” lewej nogi strzela Mateusz Bigosiński, a kapitan TW – Marek Gomulski dokańcza dzieła zniszczenia i TW przegrywając już 2 : 6 potrafiło odwrócić losy meczu i wygrać 8 : 6. Takie zwycięstwo smakuje podwójnie i daje dużą psychiczną przewagę nad rywalami. Choć to dopiero początek ligi i do końca sezonu jeszcze bardzo daleko….

Dawka Mocy – Budziłowo 3 : 6

Budziłowo przystąpiło do meczu z nastawieniem gramy swoje, oszczędzamy siły i wygrajmy jak najmniejszym nakładem sił. Takie nastawienie o mało co nie zakończyło się niespodzianką. Dawka Mocy grała ambitnie walczyła, ze stanu 1 : 4 potrafili doprowadzić do 3 : 4, ale gdy tylko Budziłowo delikatnie przyspieszyło znów strzeliło kolejne bramki i cel, czyli 3 punty został osiągnięty.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości