Podsumowanie XVIII kolejki ligowej- sezon 2018/19
Ostatnia kolejka ligowa za nami. Miała ona decydujący wpływ na ostateczne rozstrzygnięcia...i choć nie doszło do wielu zmian- a właściwie nie doszło do żadnej zmiany w kolejności zespołów w stosunku do tego jaka była ona tydzień wcześniej...to jednak było ciekawie...bardzo ciekawie.
Na początek pierwsza drużyna mierzyła się z ostatnią. Tabela swoje a- przynajmniej pierwsza połowa meczu swoje. Manhattan naprawdę bardzo się starał i na parkiecie wielkiej dominacji TW nie dało się zobaczyć. Co prawda Kołaczkowo posiadało piłkę, robiło akcje...ale Team bronił się wyśmienicie i z wielkim zaangażowaniem. Ostatecznie gdzieś tam zaczęło TW napoczynać rywali...ale pierwsza połowa skończyła się minimalną różnicą bramek dla obecnych mistrzów. Ostatecznie w drugiej połowie Manhattan padł fizycznie...brakło sił na ofiarne blokowanie bramki...a kiedy tylko TW wyczuło krew...gole posypały się seryjnie.
.a kiedy tylko TW wyczuło krew...gole posypały się seryjnie
Całkiem sporo ruchu było w meczu Oldboya z For Linkiem. Nieskromnie zakładaliśmy, że For Link podejdzie do tego spotkania bez ambicji. Nic bardziej mylnego. Kołaczkowo faktycznie „naginało” w tym spotkaniu na ile mogło, mimo nielicznego składu. Było na co popatrzeć- bo padło wiele ładnych bramek po naprawdę ciekawych akcjach. Można powiedzieć, że bramka padała za bramkę...tyle, że For Link dawał dwa trafienia na które Oldboy odpowiadał jednym. Ostatecznie For Link pożegnał się z rozgrywkami zwycięstwem...pyrrusowym... ale to miły akcent na koniec istnienia zespołu. Oldboy? Oldboy też zawiesza działalność- ale na znacznie krótszy czasu.
Szybki żywiołowy mecz
Ostatnim spotkaniem w sezonie był mecz LZS Sokolniki z Fermą Szafarek Zieliniec. Dla Sokolnik to spotkanie było koniecznością- i zespół spełnił tą konieczność jak trzeba. Trzy punkty to był mus- i choć nie dały one zmiany na lepszą sytuacji w tabeli to jednak konieczność została spełniona. Zieliniec zamknął ten sezon w sposób w jaki prezentował się przez cały czas...walecznie, głową w mur bez specjalnych reakcji na nokautujące ciosy. To może być ciekawe spostrzeżenie na temat gry Zielińca...możesz im wbić z pięć goli...a oni po każdym będą chcieli wyszarpać ci wnętrzności...samej ambicji jednak na Sokolniki nie starczyło.
Zieliniec zawsze w natarciu
Na koniec zostawiliśmy opis meczu Budziłowa z Dawką Mocy. To miała być formalność z strony Budziłowa- zwyciężyć i spokojnie wskoczyć na podium przed Bieganowo. Ale szyki pokrzyżowała Dawka. Po pierwsze ukłony dla Dawki, że nie odpuściła- bo przecież o nic nie walczyła...a jednak wspięła się na wyżyny prezentowanych przez siebie w tym sezonie możliwości. Budziłowo grało spokojnie...liczyło na to, że okazje przyjdą bez względu na to jak dobrze od początku spotkania prezentowała się Dawka. A Dawka grała jak chyba nigdy w tym sezonie- z chłodną głową ale i wielką ambicją. I mimo że Budziłowo biło głową w dobrze zorganizowany mur obronny to jednak i zawodnicy tego zespołu i kibice mieli prawo wierzyć, że ten mur pęknie..ale nie pękł. Ostatnie minuty meczu były niesamowitym widowiskiem- pełnym emocji i ogromnego zaangażowania Dawki...ale również narastającej bezsilności Budziłowa. Budziłowa które mogło ten mecz przegrać, po tym jak dwa razy zostało błyskawicznie skontrowane w odstępie kilkudziesięciu sekund. Ostatnie dwie minuty były już desperackim atakiem Budziłowa- któremu brakowało pomysłu, zawodnicy wszystkie piłki kierowali do Graczyka a ten natychmiast był atakowany przez rywali, przez co podawał niecelnie lub tracił piłkę...ale mimo to wszyscy realizowali ten schemat bo tak robili przez cały sezon..ostatecznie akurat w tym dniu ten plan nie wypalił.
Dawka właśnie wyrównała...za chwilę wyjdzie na prowadzenie...Budziłowo już się nie podniesie...
Więcej zdjęć: https://www.facebook.com/pg/Liga-Ko%C5%82aczkowo-487799354623355/photos/?tab=album&album_id=2610900895646513
Podsumowanie sezonu- wkrótce.
Komentarze