Podsumowanie IX kolejki i pierwszej rundy sezonu letniego 2017.

Podsumowanie IX kolejki i pierwszej rundy sezonu letniego 2017.

Po 9 serii gier czas na podsumowanie tak ostatniej kolejki jak i napisanie kilku słów komentarza na temat pierwszej rundy. Inaczej niż zazwyczaj proponujemy również to podsumowanie w formie „dwugłosu”- za własne spostrzeżenia dziękujemy Piotrowi Jędraszakowi z Ekstra Września, który z racji sędziowania rozgrywkom- siedzi w tym wszystkim najmocniej.

Mecze 9 kolejki zaczęło spotkanie TW z Bieganowem. Wynik przypomina nieco to co miedzy tymi drużynami działo się kilka lat temu...tzn Bieganowo było zawsze dla Kołaczkowa niewygodnym i kłopotliwym rywalem. I teraz podobnie...niby Bieganowo grało z liderem...ale strzeliło mu tyle bramek ile jeszcze żadnej ligowej drużynie...ba a nie mieli zmian. Druga strona też ilościom zmienników nie grzeszyła- ale postawiła wyraźnie na ofensywę nie przejmując się startami. No i taki jest cały sezon TW- jak na lidera to bramkarz tego zespołu wyjątkowo często zmuszony był wyciągać piłkę z siatki. Bieganowo tej rundy do udanych nie zaliczy, nisko w tabeli, fatalny bilans..no nie wygląda to motywująco na drugą część sezonu.

TW na półmetku zostało liderem, choć po pierwszym spotkaniu zastanawiali się jaki był sens zgłaszania się do ligi skoro nie mieli składu na pierwszym meczu. Ten falstart wyszedł im jednak na dobre, mobilizacja przyszła bardzo szybko i sprawiła że wygrali 8 meczów pod rząd w tym z LZS Sokolniki niepokonanymi na orliku od kilku ładnych lat. Czy obronią fotel lidera aż do ostatniej kolejki? Runda rewanżowa zapowiada się bardzo interesująco…. Bieganowo jest prawie na drugim końcu tabeli (dwie wygrane nad Kaczanowem i Zielińcem oraz remisy z ForLinkiem i Budziłowem)taki jest dorobek punktowy Bieganowa. Ósme miejsce mają raczej pewne czy uda się poprawić wynik w rundzie rewanżowej? Byłaby to miła niespodzianka…


 

Budzilowo wygrało z Sokołem w drugim niedzielnym spotkaniu. I może to nie jest jakiś zaskakujący news- widać choćby po wyniku, że oba zespoły są z jednej półki...ale to Budzilowo ma w sobie więcej tego nieprzewidywalnego awanturniczego pierwiastka. Zaczęli ten sezon rewelacyjnie po czym zebrali kilka razy baty, po to by w meczu z LZS urwać, wręcz wyszarpać im punkty...czy to nie całe Budzilowo? Rzut oka na tabele i pojawia się pytanie czy wdrapią się jeszcze bardziej?

Sokół- po głębszym zastanowieniu, jest dla nas największym rozczarowaniem tego sezonu. Pierwsze zwycięstwo dopiero w 5 kolejce, później gwiazdka z nieba w postaci osłabionego Izbruku, remis z faworyzowanym For Linkiem i sponiewieranie Bieganowa...to mało. Było tak, że los im sprzyjał ale też mało temu ślepemu trafowi pomogli...na koniec rundy jeszcze ulegli Budzilowu- minimalnie ale jednak polegli w meczu, który powinni rozstrzygnąć na swoją stronę.

Zespoły sąsiadują z sobą w tabeli i tak pewnie zostanie do końca, są skazani na walkę o szósta pozycję.


 

W pojedynku dwóch najsłabszych ekip Ferma wreszcie odniosła zwycięstwo i opuściła ostatnie miejsce w tabeli. To przypomina awans rzutem na taśmę- w ostatniej kolejce rundy ;)

Ferma zdaniem obserwatorów gra tak jakby jej się nie chciało, bez zęba, bez ambicji, bez celu. Nie ma jakoś kto tej ekipy złapać w garść i dać jej nieco motywacji- bo przecież dałoby się z tymi zawodnikami osiągnąć więcej. Jeszcze nie tak dawno Zieliniec nie spadał z podium nawet jak miał wyjątkowo nieudany sezon...a teraz? Zachwycamy się gdy opuszczają ostatnie miejsce w tabeli...a mówimy niemal o tym samym składzie osobowym! Zakładamy, że to nie starość, tylko niemoc w głowach.

Kaczanowo poza- jednym i to z perspektywy czasu zaskakującym, zwycięstwem z Sokołem nie ograło w tym sezonie w lidze prawie nic. W zdecydowanej ilości spotkań odstawali od rywali. Ale może taka ich droga do sukcesu w kolejnych sezonach? Gdzieś ta zbieraninę zawodników trzeba otrzaskać...pytanie tylko czy starczy im wszystkim determinacji na kolejne lata?

Zieliniec od paru lat nie może się odnaleźć na lidze na orliku i tak jest również w tym sezonie. Chęci i animuszu starcza im zaledwie do dwóch , trzech straconych bramek potem to już jest tylko rzeź niewiniątek. W 9 meczach stracili 77 bramek co daje średnią ponad 8 bramek na spotkanie. Ciężko przy takiej postawie defensywy o dobry wynik. Kaczanowo to absolutny beniaminek ligi i raczej jej nie zawojują. „Najważniejsza jest jednak sama możliwość gry i aktywnego spędzenia wolnego czasu, a nie wyniki” tak podsumował jeden z meczów zawodnik Kaczanowa i to jest najlepsza kwintesencja ich postawy na boisku.

PHU, których cały czas z wielkim sentymentem nazywamy Gałązkami..całkiem dobrze radzą sobie w tym sezonie. Pierwszą rundę kończą na podium, spychając z niego po bezpośrednim pojedynku Pomarańczowych. Sam mecz obfitował w dość ostre starcia- takie bardzo na pograniczu..ale jak to bywa, w takim zderzeniu to zazwyczaj właśnie PHU wychodzi zwycięsko. Pytanie czy ten styl zagwarantuje im podium? Gałązki przegrały tylko trzy spotkania- z LZSem i drużynami z Kołaczkowa. To wręcz fantastyczna pozycja do tego by atakować tabele w dalszej części sezonu. Pytanie co za tym sukcesem stoi? Prawdą byłoby to co mówi się o systemie motywacyjnym nowego sponsora?

Pomarańczowi wywrócili tą ligę w pewnym momencie do góry nogami. W pierwszych trzech spotkaniach, jakby to powiedział Artur Szpilka, zrobili swoim rywalom dziecko. Im dalej w las tym bardziej tracili impet by wreszcie zaskakująco polec z Sokołem. Za wszystkimi słabymi wynikami stały braki kadrowe jak i to, że rywale już coraz poważniej traktowali drużynę znad Warty. Podstawowe pytanie pod ich adresem brzmi następująco- odbudują się? Komplet zwycięstw do końca rozgrywek w ich przypadku wcale nie wydaje się taki abstrakcyjny.

PHU POL - nowa nazwa, nowe stroje i parę nowych osób w składzie sprawiło, że to oni są na najniższym stopniu podium na półmetku. Dawne Gałązki grają trochę jak Lech Poznań w ubiegłym sezonie. Bezlitośni w stosunku do słabszych zespołów, ale z ligowymi potęgami nie potrafią wygrywać. Czy coś się zmieni w rundzie rewanżowej? Podium dla PHU jest całkiem możliwe.

Pomarańczowi weszli w ligę z takim impetem, że wydawało się że wszystkich rozniosą w pył. Im dalej w sezon tym bardziej dały się we znaki braki kadrowe, które doprowadziły do tego że są ostatecznie na czwartym miejscu. Czy będą w stanie wskoczyć na podium? Największym problemem Pomarańczowym są oni sami a właściwie niepewność składu w jakim pojawią się na boisku. Będą w najsilniejszym mogą ograć każdego, zabraknie kilku ważnych ogniw mogą przegrać z każdym.

Na koniec mecz Sokolnik z For Linkiem. Sokolniki aby nie komplikować sobie sytuacji wygrały pewnie i trzymają się w zasięgu fotelu lidera. Tylko dwie rzeczy zaskakują jeśli idzie o ten zespól..mianowicie wydarzenia z 4 i 5 kolejki ligowej- czyli wysoka porażka z TW i remis z Budzilowem. Tak wynik w meczu z Kołaczkowem jak i strata punktów z meczu z Budzilowem to chyba wypadek przy pracy...lub pokpienie sytuacji. Reszta sezonu mniej lub bardziej właściwa- a przynajmniej punktowo korzystna, bo nawet jeśli rywal już niemal prawie ich miał...to jednak zawsze ostatecznie (prawie zawsze) spod szubienicy uciekali.

Co się dzieje z For Linkiem. Zaryzykowaliśmy tezę, że nie dojdą już pierwszego miejsca, a z taką formą to i podium będzie sukcesem.
Kolejny raz odezwał się kompleks LZSu Sokolniki, kolejny raz nie potrafili wygrać z tym rywalem...właściwie w ciemno można obstawiać ich porażkę w takim spotkaniu. Do tego porażka w derbach, z Pomarańczowymi i remisy z Sokołem i Budzilowem. Kilka lat temu byłby to powód by napisać, że są perspektywiczni...dziś jednak napiszemy, że nie potrafią utrzymać poziomu z poprzednich sezonów. Zobaczymy jak zareagują na spotkania rewanżowe...okaże się czy nie za wcześnie ich skreśliliśmy.

LZS Sokolniki znalazły pogromce co nie zdarzyło się od kilku lat. Zwycięzca ostatnich rozgrywek na orliku i na hali tym razem nie kroczy pewnie po mistrzostwo, tylko jest drugi i musi oglądać plecy rywala TW. W bezpośrednim pojedynku TW zagrało zabójczo skutecznie i jeśli powtórzy wynik w rewanżu to możemy mieć przełamanie hegemonii Sokolnik.

For Link słabiej sobie radzi w rozgrywkach na orliku niż na hali. W młodych graczach nie widać jakoś w tym sezonie chemii, radości z gry. Często kłócą się na boisku, mają pretensje do całego świata, a wyniki nie powalają. Być może jeśli przyjdą lepsze rezultaty to i ich postawa się zmieni na lepsze i odzyskają oni pewność siebie i radość z gry.

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości