PIERWSZY WALKOWER W SEZONIE HALOWYM
W niedzielę 19 stycznia rozegrano I kolejkę rundy rewanżowej Ligi Halowej w Kołaczkowie. Kolejka przebiegała pod dyktando wyżej notowanych drużyn, więc najciekawszym wydarzeniem kolejki było niestawienie się na mecz drużyny Spółka Bieganowo.
Pierwsze spotkanie zapowiadało się bardzo interesująco. Zmierzyły się w nim drużyny Budziłowa z LZS Zieliniec. Już w 2 minucie Łukasz Sieczkarek wyprowadził Budziłowo na prowadzenie. Zanim mecz na dobre się nie zaczął było już 3 : 0 dla Budziłowa. Później do głosu doszedł LZS Zieliniec, przeprowadził kilka groźnych akcji, oddał parę celnych strzałów, lecz nie zdobył żadnej bramki. Ten fragment meczu można podsumować stwierdzeniem: Zieliniec grał, Budziłowo strzelało. Dopiero na kilkanaście sekund przed zakończeniem pierwszej połowy Patryk Dowbusz strzelił pierwszą bramkę dla Zielińca. Do przerwy Budziłowo wygrywało 6 : 1. Druga połowa to już lepsza gra Zielińca szczególnie w defensywie. Obraz gry jednak się nie zmienił. Zieliniec grał, kreował sytuacje bramkowe, a Budziłowo czekało na kontrę i punktowało z precyzją szwajcarskiego zegarka. W jednej akcji po strzale napastnika Zielińca piłka odbiła się najpierw od jednego, potem od drugiego słupka i wyszła w pole pod nogi zawodnika Budziłowa, ten podał do kolegi i z tej akcji padła bramka dla Budziłowa. Ta akcja odzwierciedlała dokładnie przebieg całego tego spotkania. Zieliniec mimo mocnego kadrowo składu, przegrał zdecydowanie z Budziłowem 2 : 9.
W drugim meczu miały się zmierzyć drużyny Oldboys ze Spółką Bieganowo. Miały, bo Spółka nie stawiła się na mecz. Pamiętamy sytuację sprzed paru lat, gdzie Bieganowo było przez długi czas nawet liderem ligi, a potem coś się zacięło i nie byli nawet w stanie dokończyć sezonu i zniknęli na kilka lat z piłkarskiej mapy Kołaczkowa. Miejmy nadzieję, że teraz sytuacja się nie powtórzy i ten walkower to tylko jednorazowy wypadek przy pracy Spółki Bieganowo.
Trzeci pojedynek to mecz lidera TW Kołaczkowo z outsiderem Manhattan Team. Piłkarze z Manhattan Team nie ułatwili sobie zadania przystępując do meczu bez ławki rezerwowych. Mecz był zacięty i wyrównany tylko do 4 minuty. Wtedy to Krzysztof Kubisiak strzelił pierwszą bramkę dla TW Kołaczkowo. Ten gol otworzył worek kolejnych bramek i TW Kołaczkowo rozbiło Manhattan Team aż 17 : 0.
Ostatni pojedynek tej kolejki to mecz LZS Sokolniki z Blue Wariatos. Mecz rozpoczął się od sporej przewagi Sokolnik, razili oni jednak nieskutecznością. Nie wykorzystali oni nawet rzutu karnego przyznanego za zagranie ręką obrońcy Blue Wariatos. Strzał Patryka Krzyżanowskkiego obronił bramkarza Blue Wariatos. Z biegiem czasu jednak Sokolniki rozkręcały się i zaczęły strzelać bramki. Do przerwy było już 6 : 1, a mecz zakończył się wynikiem 15 : 2. Na słowa pochwały zasługują zawodnicy Blue Wariatos, którzy mimo że wysoko polegli nie załamywali się walczyli ambitnie o każdą piłkę i za to należy im się pochwała.
Tekst: Piotr Jędraszak
Komentarze