III kolejka ligowa - sezon 2021/22
Gdzieś tam po cichu zakładaliśmy, że mecz Wariatos z Dream Teamem będzie bardzo wyrównany. I przez długą część gry tak właśnie było. Zresztą wynik 1-1 utrzymywał się niemal do samego końca. Tyko, że na boisku nie wyglądało to już tak samo. Września miała optyczną przewagę ale Niebiescy co jakiś czas urywali się z fajnie wyglądającymi kontrami. Cóż z tego skoro nic z nich nie wychodziło. Wariatos byli bardzo chaotyczni, oba zespoły raziły nieskutecznością. Koniec meczu był jednak popisem skuteczności zawodników wrześni – w dwóch ostatnich akcjach, wykorzystując kontry dobili swoich rywali. Pierwsze Punkty dla Dream Team Września.
Mecz między Budziłowem a Zielińcem to był majstersztyk. Pierwsza połowa i 3-0 dla Zielińca. Budziłowo skłócone, z pretensjami, nieskuteczne, nieporadne...a Zieliniec jak maszyna – dokładnie, ofiarnie, z poświęceniem. Ależ tam buzowało. Druga połowa Zieliniec wychodzi na 4-0. Dla większości obserwatorów -pozamiatane, koniec...można kończyć. Ale Budziłowo myśli inaczej. Zaczyna powoli mozolnie odrabiać straty i co ważne już nic nie tracić. I tak bramka za bramką aż dochodzi do remisu. Przecież tam wszystko się gotowało. Cztery żółte kartki dla Zielińca. Ostatnia minuta, Budziłowo napiera, Zieliniec odzyskuje piłkę i idzie błyskawiczna kontra...strzał...piłka o słupek i wychodzi na aut. Horror i happy end jednocześnie! Nie znajdziecie tego nigdzie tylko na hali.
Na koniec meczyk do jednej bramki. Sokolniki składne, dokładne, spokojne, opanowane i brutalnie skuteczne. Manhattan chaotyczny, biegający, bezsilny i co gorsza bez pomysłu na to jak wyjść z impasu. Od dawna Manhattanowi nie zdarzył się taki mecz, by nie dał rady choć na kilka minut narzucić rywalowi swojego pełnego chaosu stylu. Tu Sokolniki nie dały się wciągnąć.
Komentarze