GORĄCA KOLEJKA PO WAKACYJNEJ PRZERWIE.
Piłkarze grający w lidze na orliku w Kolaczkowie wrócili do gry. Oprócz walki z przeciwnikiem zmagali się z tropikalnymi warunkami atmosferycznymi.
Przy ogromnym skwarze z nieba pierwsi na boisko wybiegli zawodnicy Spółki Bieganowo i Fc Pomarańczowe Armaty. Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła już w 40 sekundzie. Pomarańczowe Armaty wyszły na prowadzenie. Radość z prowadzenia nie trwała jednak długo. Już w 6 minucie pięknym strzałem z woleja Damian Hałas doprowadził do wyrównania. Kluczowa akcja dla losów meczu miała miejsce chwilę później. Marcin Janiszewski pełniący funkcję bramkarza w Spółce Bieganowo najpierw instynktownie obronił strzał napastnika Armat, a potem popędził na bramkę rywala i mijając obrońców niczym narciarz na slalomie strzelił gola. Wynikiem 2 : 1 zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Druga część meczu zaczęła się idealnie dla Spółki strzelili oni dwie bramki i już pewnie kontrolowali sytuację na boisku. W ostatniej akcji meczu Armatom udało się przeprowadzić jeszcze jedną skuteczną akcję i ostatecznie zakończyło się wynikiem 4 : 2 dla Spółki Bieganowo.
Spotkanie numer 2 tej kolejki to pojedynek TW Kołaczkowo z Dawką Mocy. Wyżej sytuowani w tabeli zawodnicy TW zaczęli mecz jednego gracza mniej czekając niecierpliwie zanim dojadą bracia Szymańscy na mecz. Przewagę w polu wykorzystała Dawka Mocy, Dominik Lepczyk strzelił precyzyjnie z dalszej odległości i wyprowadził Dawkę na prowadzenie. Po chwili na boisku pojawili się bracia Szymańscy i Te szybko odrobiło straty. Dominik Szymański w ciągu 5 minut strzelił 3 bramki i od tego momentu przewaga bramkowa TW stale się powiększała. Ostatecznie TW wygrało aż 16 : 4 i zdobywa kolejne punkty w ligowej tabeli.
Trzeci mecz pomiędzy Budziłowem a Ferma Szafarek Zieliniec nie doszedł do skutku. Gracze z Zielińca nie stawili się na zawody i Budziłowo otrzymało punkty walkowerem.
Na zakończenie pojedynek “Dawida z Goliatem” wielokrotny mistrz ligi halowej i na orliku – LZS Sokolniki kontra Manhatan Team – outsider, który w swojej historii wygrał bodajże jeden mecz I kilkadziesiąt przegrał. Tym razem powtórki z biblijnej opowieści nie było. Goliat zaaplikował 16 ciosów, Dawid 0 i jeden z najwyższych wyników stał się faktem.
Komentarze