BUDZIŁOWO WSKAKUJE NA FOTEL LIDERA

BUDZIŁOWO WSKAKUJE NA FOTEL LIDERA

XV kolejka ligi zapowiadała się bardzo ciekawie, zwłaszcza trzeci pojedynek pomiędzy liderem – TW Kołaczkowo a wiceliderem rozgrywek drużyną Budziłowa. Niespodziewanie bardzo dużo emocji wzbudził ostatni mecz kolejki, gdzie to przerwy mieliśmy sensacyjny wynik. Ale po kolei, poniżej opisy wszystkich pojedynków.

1. Spółka Bieganowo .Blue Wariatos 6 – 5 (2 – 5)

Początek meczu to śmiałe ataki zawodników Blue na bramkę Bieganowa co przynosi efekt już w 3 minucie w postaci bramki dla Wariatos. Niestety radość nie trwa długo bo po faulu bramkarza Blue w polu karnym sędzia dyktuje rzut karny, który na bramkę zamienia zawodnik Spółki i mamy remis. Ale to był dopiero początek festiwalu bramek w tym spotkaniu. Ciągle ataki z jednej i z drugiej strony przynoszą kolejne bramki, ale w pierwszej połowie to Blue, aż trzema bramkami jest lepsze od przeciwników. W drugiej odsłonie co raz groźniej i częściej atakują zawodnicy Bieganowa, którzy za wszelką cenę próbują chociaż zdobyć 1 punkt. Zawodnicy Blue Wariatos co raz częściej popełniają można by powiedzieć „szkolne” błędy w obronie co skutecznie wykorzystują doświadczeni zawodnicy Bieganowa doprowadzając do remisu. I gdy wydaje się, że będziemy mieć podział punktów bo do końca pozostało nieco ponad minutę, szybka akcja Spółki i celny strzał na bramkę daje im zwycięstwo ku „rozpaczy” zawodników Blue bo sukces był na wyciągnięcie ręki.

2. Targowa Górka - OldBoys 11 – 1 (5 – 1)

Pierwsza połowa rozpoczyna się od niespodziewanego prowadzenia już w 1 minucie zawodników OldBoys, ale jak się później okaże to było wszystko na co pozwolili zawodnicy Górki. Prowadzenie OldBoys nie trwało długo bo po chwili mocnym uderzeniem z dystansu popisuje się zawodnik Targowej i jest remis. Mimo, że OldBoys nie można odmówić walki, to jednak brak zawodników rezerwowych z minuty na minutę dawał się coraz bardziej we znaki. Skutkowało to kolejnymi bramkami dla drużyny z Targowej Górki. Dla której ich etatowy snajper „Bobo” zdobywa siedem bramek i przy okazji zalicza kilka asyst.

3 . Budziłowo TW Kołaczkowo 5 – 2 (3 – 1)

Zdecydowanie mecz XV kolejki. Spotkanie lidera rozgrywek TW Kołaczkowa z wiceliderem ligi drużyną Budziłowa jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego gwarantowało duże emocje. Dla obu zespołów wygrana otwierała bramy do raju. Było o co walczyć. I tak też było w meczu obydwie drużyny podeszły do niego bardzo skoncentrowane, pełne animuszu. Żadna z drużyn nie myślała o tym, aby tylko bronić. Obydwie mocno atakują na bramki, tworząc bardzo dużo sytuacji bramkowych. Wynik spotkania w 2 minucie otwiera napastnik Budziłowa „Sieka”. Później mamy zmasowane ataki drużyny Kołaczkowa z aktywnie grającym w polu bramkarzem w tej roli z powodu kontuzji etatowego golkipera wystąpił kapitan drużyny. W 11 minucie meczu jedna z licznych akcji TW Kołaczkowa kończy się bramką i mecz rozpoczyna się można powiedzieć od nowa. W dalszym ciągu mamy bardzo wyrównany pojedynek, który naprawdę może, się podobać. Do przerwy to zawodnicy Budziłowa jeszcze dwukrotnie wpisują się na listę strzelców. Najpierw po błędzie obrońcy Kołaczkowa mamy bramkę, a później po jednej z akcji bramkarz nie zdążył wrócić na posterunek. Druga połowa to bramka dla Kołaczkowa i przewaga Budziłowa topnieje do jednej bramki. Mimo tego zawodnicy nie mają zamiaru bronić skromnej przewagi. I dalej mamy mecz bardzo otwarty i przez to interesujący. Kołaczkowo dąży do wyrównania, ale kolejne bramki zdobywają zawodnicy Budziłowa, których kapitan w tym dniu mocno wsparł drużynę zdobywając dwie bramki i tyleż samo asyst. Sytuacja na podium robi się arcyciekawa a wszystkie karty ma w swoim ręku Budziłowo.

4. Manhattan Team - LZS Sokolniki 0 – 17 (0 – 7)

Ostatnie spotkanie miało być formalnością. Zamykający tabelę rozgrywek Manhattan mierzył się pretendentami do podium rozgrywek. I tu od początku meczu są „schody” dla drużyny Sokolnik, bo w tym dniu z bardzo dobrej strony pokazują się wszyscy zawodnicy Teamu, a zwłaszcza ich bramkarz który w pierwszej połowie broni wszystko nie tylko strzały bezpośrednie, ale jeszcze po nich kilka dobitek. To doprowadza drużynę LZS-u do coraz większej frustracji a za tym idzie i błędów. Po jednym z nich w 14 minucie mamy niespodziewaną bramkę dla Manhattan-u. I do przerwy sensacyjny wynik. Druga połowa to zmasowane ataki drużyny Sokolnik, niestety obarczone dużą ilością niedokładności i braku pewności. Co drużyna Team-u skrzętnie wykorzystuje i groźnie wyprowadza kilka kontrataków ale bez powodzenia. I taki stan rzeczy mamy, aż do 31 minuty, kiedy to po zamieszaniu w polu karnym Manhattan-u piłka wpada do siatki. Międzyczasie zawodnicy Team-u próbując przerywać kolejne akcje przeciwników akumulują 6 fauli, po którym sędzia zarządza przedłużony karny. Nietypowe rozegranie karnego przez zawodników Sokolnik kończy się fiaskiem i w dalszym ciągu mamy remis. I gdy wydaje się, że jednak drużynie Manhattan-u w końcu uda się zdobyć pierwszy punkt w rozgrywkach mamy akcję LZS-u, gdzie w bliskiej odległości od bramki z piłką znalazł się bez krycia jeden z napastników Sokolnik i po precyzyjnym uderzeniem między słupkiem a bramkarzem wyprowadza na prowadzenie swoją drużynę. W ostatniej minucie mamy faul zawodnika Team-u i kolejny przedłużony karny, który tym razem zostaje zamieniony na bramkę i tym samym szczęśliwie kończy się „horror” dla drużyny Sokolnik. Mimo porażki duże gratulacje należą się zawodnikom Manhattanu Team za ich postawę podczas całego spotkania.

Pauza: LZS Zieliniec

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości