BUDZIŁOWO POKONUJE MISTRZA
W niedzielę 17 listopada rozegrano II kolejkę Ligi Halowej w Kołaczkowie. W najciekawszym spotkaniu Budziłowo ograło TW Kołaczkowo – obrońcę mistrzowskiego tytułu.
W pierwszym meczu II kolejki zmierzyły się drużyny Spółki Bieganowo oraz beniaminka Blue Wariatos. Poczatek spotkania dość wyrównany, kilka ciekawych akcji bramkowych z jednej i drugiej strony. Spółka wolno się rozkręcała, dopiero Brajan Wojciechowicz wziął ciężar gry na siebie i zdobył bramkę otwierającą wynik spotkania. Prowadzenie nieco uśpiło zawodników Spółki i kilka groźnych akcji przeprowadzili Blue Wariatos. Dobra postawa w bramce Spółki Patryka Biegańskiego uchroniła ten zespół od straty gola. Końcówka I połowy to już dominacja Spółki, która prowadzi do przerwy 4 : 0. Druga połowa to już wesoły futbol z jednej i drugiej strony, częściej do bramki trafiali zawodnicy Bieganowa i to oni wygrywają z Blue Wariatos 11 : 2.
Drugi mecz to pojedynek debiutujących w Lidze Halowej w Kołaczkowie zawodników Targowej Górki z jedną z najbardziej doświadczonych drużyn – Oldboys. Początek spotkania to zapoznanie się Targowej Górki z parkietem i przyzwyczajenie się zawodników tej drużyny do kameralnej hali sportowej w Kołaczkowie. Oldboys jak zwykle przyczajony, czekający na swoje okazje. Po kilku minutach gry Jerzy Nowak zdobywa pierwszą bramkę w meczu dla Oldboys. Minuta nieuwagi i cała przewaga tej drużyny sypie się niczym domek z kart. Najpierw Dawid Borowiec strzela pierwszą historyczną bramkę dla Targowej Górki, a chwilę potem ten zespół wychodzi na prowadzenie. Wynik już się do przerwy nie zmienił i beniaminek rozgrywek prowadził z Oldboys 2 : 1. Na początku drugiej połowy Targowa Górka zdobywa kolejną bramkę i wydaje się, że mają już zwycięstwo w kieszeni. Oldboys to jednak drużyna, która łatwo się nie poddaje. Zawodnicy tego zespołu dają się faulować i zbierają rzuty wolne. Już na 11 minut przed końcem Targowa Górka ma ich na koncie 5 i widmo przedłużonego rzutu karnego wisi nad nimi, niczym miecz nad głową ofiary kata. Beniaminek oddaje całkowicie inicjatywę Oldboys licząc, że jakoś dowiozą zwycięstwo do końcowej syreny oznaczającej koniec spotkania. Gracze Oldboys zawzięcie atakują i strzelają bramkę kontaktową. W kolejnej akcji gracz Targowej Górki fauluje i mamy przedłużony rzut karny. Do piłki podchodzi Jan „Waldek” Orakowski, strzela celnie i mocno... ale Waldemar Wiśniewski – bramkarz Targowej Górki, górą w tym pojedynku. Na minutę przed końcem kolejny przedłużony rzut karny dla Oldboys. Tym razem do strzału podchodzi Kamil Pacocha i trafia do bramki. Wynik do końca już się nie zmienił i w ten sposób mamy pierwszy remis w nowym sezonie.
Trzeci mecz to „hit kolejki” - pojedynek pierwszej i czwartej drużyny poprzedniego sezonu. Pojedynki tych drużyn zawsze mają dodatkowy smaczek, ponieważ większość zawodników Budziłowa pierwsze swoje kroki w halowej piłce stawiała właśnie w barwach TW. Później ich drogi się rozeszły, a w międzyczasie powstało coraz silniejsze Budziłowo, której trzon kadry opiera się na byłych zawodnikach TW. Można więc powiedzieć, że TW samo wychowało sobie potwora, z którym coraz częściej nie mogą sobie poradzić. Pierwsza połowa to wręcz koncertowa gra zawodników Budziłowa - uważni w obronie, zabójczo szybcy przy wyprowadzaniu kontr. To właśnie po jednej z nich Szymon Graczyk otworzył wynik spotkania. Chwilę później było już 2 : 0. Trzecia bramka to świetne zagranie nowej twarzy w Budziłowie – Łukasza Sieczkarka, który idelnie obsłużył podaniem partnera z zespołu. Do przerwy 3 : 0 dla Budziłowa. Szybka bramka dla TW na początku drugiej połowy sprawiła, że wynik spotkania wciąż był sprawą otwartą. Błąd zawodników TW w obronie wykorzystuje Łukasz Sieczkarek i Budziłowo ponownie prowadzi różnicą trzech bramek. TW stawia wszystko na jedną kartę – w rolę bramkarza, a zarazem 5 zawodnika w polu wciela się Marek Gomulski. Gra w przewadze w polu przynosi w końcu skutek – TW strzela drugiego gola. I kto wie czy gracze TW nie strzelili by kolejnej bramki, ale znów przydarzyła im się prosta strata piłki, a zawodnicy Budziłowa wykorzystali błąd przeciwnika z zimną krwią. Ostatecznie Budziłowo wygrywa 6 : 3 i potwierdza, że w tym sezonie halowym może sporo namieszać.
Czwarty mecz pomiędzy LZS Sokolniki nie dostarczył zbyt wielu emocji. LZS pokonał rywala 10 : 0, a wynik mógł być jeszcze większy gdyby piłkarze Sokolnik mieli lepiej ustawione celowniki.
Tekst: Piotr Jędraszak
Komentarze