I kolejka - sezon halowy 2022/23

I kolejka - sezon halowy 2022/23

Inauguracja sezonu za nami. Było zacnie a momentami przewidywalnie lub wręcz dramatycznie. Oto kilka spostrzeżeń po pierwszej kolejce.

Warta była typowana do roli faworyta i chyba dziś to spokojnie potwierdziła. Zespół nie rozwinął jednak w pełni skrzydeł podczas meczu z OG…ale na to przyjdzie czas. Samo Kanzas przeszło czterdziestominutową szybką lekcję gry na hali. Tempo jakiemu musieli sprostać było zabójcze. Zawodnicy OG jakby nie do takich intensywności byli wcześniej przyzwyczajeni. Szybko okazało się, że brakuje sił i nie ma kogo posłać do walki na rywala, który nieustannie rzucał na parkiet świeżych zawodników.

Nieuchwytni z Dream Teamem stworzyli mega wyrównane widowisko. Remis byłby chyba najlepszym wynikiem. Wtedy napisalibyśmy, że lekko lepiej prezentowała się ekipa Nieuchwytnych. Wszystko jednak potoczyło się inaczej…na kilka sekund przed końcem spotkania. Dream Team wyprowadził błyskawiczną akcję…i zdobył decydującego gola. To było mega mocne zakończenie. A w meczu? Nieuchwytni dopadali rywali odrabiając jedno czy dwubramkowe prowadzenie. Oba zespoły pozwalały sobie na wiele w każdej części boiska – dzięki temu na atrakcyjności zyskiwało widowisko.

AutoCentrum Września to młode chłopaki u progu dorosłości. Nie można odmówić im ambicji i talentu…ale przyszło im zmierzyć się nie na swoim terenie z starymi wyjadaczami czyli TW Kołaczkowo. Jak by rzec…weszli do nory niedźwiedzia ;) . Mecz był szybki i żywiołowy…Września była zmuszona gonić wynik…szalała, drapała, robiła okazje, miała sytuacje…ale TW strzelało kolejne gole – w absolutnej ciszy. Gole dla AutoCentrum były nagradzane wielkimi owacjami – dla takiej publiczności można radośnie grać. Tyle tylko, że ta radosna gra była jak szczerzenie zębów przed bokserem, który chowa się za gardą i wyprowadza ciosy. Mecz nie powiedział wiele o formie TW…ale jeśli określić formę AutoCentum, to wierzymy, że na hali w Pyzdrach pokażą znacznie więcej.

Sokoły zafundowały sobie dziś kąpiel w przeręblu przy minus 20 stopniach powietrza i temperaturze wody 1 stopień. Serio. Budziłowo było jak maszyna, gdy rywale próbowali ogarnąć to co się dzieje. Dysproporcja była duża…ale…no właśnie…ale… Kilku zawodników Sokoła pokazało dziś niespożyte siły i ciekawe umiejętności. Nie było specjalnie taktyki w poczynaniach FC (kiedy Budziłowo prezentowało taktyczny majstersztyk)…ale było mnóstwo serca…tylko, że to będzie w tej lidze w tym sezonie zdecydowanie za mało.

To było mega potężne zderzenie. Pierwsze minuty meczu Tornada z Sokolnikami to było małe trzęsienie ziemi. Testosteron szedł uszami z zawodników…Raptorsi byli jak furia w natarciu a Sokolniki wcale nie odstawiały nogi. Postronni obserwatorzy stwierdzili dość szybko, że w tym meczu polecą żółte kartki. I talk się stało. Ale zanim sędzia pokazał kartoniki...ataki szły w jedną i drugą stronę. To wyglądało tak jak w ulicznej bójce…nikt się nie zasłaniał tylko wyprowadzał ciosy. Bramkarze musieli często ratować swoje ekipy bo nikt o tym by zabezpieczać tyły nie myślał. W pewnym momencie coś się jednak zmieniło. Sokolniki jakby zaczęły grać na większym luzie…i przyniosło to ładną akcję bramkową na którą Tornado nie znalazło długo odpowiedzi. Druga połowa przyniosła już tylko pogłębianie się różnicy w bramkach. Tornado bezsilnie atakowało, furia trwała nadal…ale bramki strzelały Sokolniki. Pytanie na koniec…jak bardzo Raptorsom przysłuży się zmiana hali w następnej kolejce? Wydaje się, że większa przestrzeń to jest coś co ten zespół przyjemnie z rozkoszą.

MKS Warta Pyzdry 12:2 OG Kanzas
Nieuchwytni Września 6:7 Dream Team Września
AutoCentrum Września 3:9 TW Kołaczkowo
FC Sokoły 1:23 Budziłowo
Tornado Raptors Kołaczkowo 2:6 Sokolniki

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości